Swieci slonce, temperatura siega 20ºC, drzewa zmieniaja kolory. Jest pieknie. Rano poszlismy na kawe i ciacho do pobliskiej Caffe a potem na krotki spacerek.
A tu sie chwale: zrobilam ten szal i czapke sama! Jestem z siebie taka dumna:-) dlatego, ze czesto mam slomiany zapal i zaczynam cos czego nie koncze. Nie w tym przypadku;-) Welenka pochodzi ze starego swetra, ktory chcialam wyrzucic- w ostatniej chwili pomyslalam sobie, ze moze uda sie cos jeszcze z niego wykombinowac. No i voila! Szal jest typu "komina", skrecony. Czapka robiona na czterech drutach. Splot zwykly + warkocze. Jak ktos ma chec zrobic podobny, to moge sie bardziej rozpisac.
Pozdrawiam slonecznie!!
xxx
Ładnie, bardzo przyjemnie :) O i Ciebie widać :)) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAch przepraszam nic nie napisałam o czapce i szalu, zagapiłam się. A naprawdę piękny zestaw. Ja zimą i jesienią tylko w szarościach :)
OdpowiedzUsuńDziekuje! Szary, bialy i czarny to ostatnio moje ulubione kolory. Szkoda, ze lato juz minelo, ale "jak sie nie ma tego co sie lubi, to sie lubi to co ma!"
UsuńPozdrawiam, i za chwileczke wpadam do Ciebie!
xxx
Czapeczka i komin wyszły Ci znakomicie:))) Bardzo fajnie Cię zobaczyć:)
OdpowiedzUsuńDzieki za komentarz i odwiedziny!!
Usuńxxx
taka jesień mogłaby być :)
OdpowiedzUsuńHej Agga! Fajnie, ze wpadlas!
UsuńNiestety, jesien juz nie taka zlota... :-)
Pozdrawiam!