Jeszcze tylko troche i bedziemy mogli poznac nasza coreczke w realu! Jestesmy tak niecierpliwi…
Ciaza mija mi cudownie, ciesze sie kazdym dniem, kazda wizyta u lekarza, kazdym zdjeciem usg, kazdym ruchem, ktory czuje… C. juz zwariowal na jej punkcie:) i bardzo sie przejmuje swoja przyszla nowa rola. W ogole czuje sie taka specjalna noszac w sobie naszego pasazera:) to uczucie nie do opisania… tak jakby swiat nagle nabral innego sensu, pojawily sie inne priorytety. Zycie jest cudowne…
Jestesmy na etapie urzadzania pokoju dla malutkiej. Dzisiaj bylo malowanie, w nastepnym tygodniu bedzie skladanie mebli, ukladanie ubranek i przygotowanie torby do szpitala. Juz nie moge dluzej na to czekac- stresuje mnie mysl, ze mozemy nie byc gotowi na jej przyjscie. To nasza pierwsza dzidzia wiec chyba jest to normalne, no nie?
W pracy jeszcze tylko jeden tydzien, z przerwa w srode:) Wzielam wolne, zeby skrocic sobie ostatnia prosta:) Oczywiscie bede kontynuowac kurs szycia, na ktory chodze od pazdziernika. Do tego doloze basen, zeby troche sie zrelaksowac i koniecznie jakies zabiegi pieknosci:))) Nalezy mi sie w koncu! 9 miesiecy oczekiwania, pilnowania siebie, dbania o malutka… Masaze meza sa dobre, ale odrobinka czasu samej dla siebie bed
zie mila odmiana.
O jeju… tyle przed nami!