niedziela, 20 maja 2012

Paris, je t'aime...

Kolejny długi weekend dobiega końca...jutro już do pracy. Takie życie.

Spędziliśmy kilka dni w Paryżu, mieście, które nigdy nie śpi i które nieustannie ma coś do zaoferowania. W piątek byliśmy w teatrze na "Une semaine... pas plus!" Wybraliśmy właśnie to, bo recenzje były niesamowite a w dodatku teatr jest zawsze wypchany! To musi oznaczać, że sztuka nie jest zła. Czekaliśmy na bilety 1h i wykupiliśmy ostatnie:-) i było warto.
Po za tym kulturalnym wydarzeniem, dużo spacerowaliśmy po starym mieście no i jadaliśmy w małych restauracjach o cudownych klimatach.

Znalazłam też tą świetną książkę:

Nie jest to zwykły przewodnik, a raczej plan podróży. Oferuje on różne spacery na ok 1-2 godzin. Ja na pewno użyję tego następnym razem i już teraz gorąco polecam!

Wróciliśmy około południa i już zdążyłam obejrzeć film Coco avant Chanel, aby choć na chwilę pozostać myślami w Paryżu... Jeśli ktoś ma ochotę go obejrzeć w wersji oryginalnej to jest dostępny tutaj. Filmy francuskie są całkiem dobre, nie tylko te o fabule współczesnej. Ja na przykład jestem ogromną fanką Les Misérables. Piękna opowieść i do tego cudowna muzyka. Sztuka jest wystawiana w Warszawie w Teatrze Roma.  Mam nadzieję, że Wam się spodoba!

Pozdrawiam!
M

2 komentarze: